Recenzja książki: The Frontiers Saga: Aurora CV-01

Recenzuje: Damian Kopeć

Zagubieni w międzygwiezdnej przestrzeni

Stwierdzenie, że nie jest łatwo zaskoczyć czymś w literaturze popularnej, już dawno przestało być odkrywcze. Można zanucić sobie po cichu ale to już było i... powróci prędzej niż myślisz. Pomysły są często bardzo podobne, książki różnią się detalami i „wykończeniem“. Dotyczy to też cyklu The Frontiers Saga Ryka Browna. Mamy zatem świat po przejściach (pandemia), trud odbudowy ludzkości, marzenia o zdobywaniu Kosmosu, wojowniczą kosmiczną rasę, która podbija kolejne światy. Ziemia potrzebuje nie tylko nowych okrętów oraz skutecznej broni, ale i bohatera, a najlepiej od razu kilku. Jednym z nich może okazać się podporucznik Nathan R. Scott. Młody żołnierz, pragnący udowodnić sobie i innym, że samodzielnie potrafi coś osiągnąć. Na pokładzie Aurory, zaawansowanego okrętu kosmicznego ma wraz z mało zgraną, niedoświadczoną załogą przeprowadzić testy funkcjonalne jednostki i jej nowatorskiego napędu, umożliwiającego podróże międzygwiezdne. Zbiegiem okoliczności Aurora, wykonując „skok" trafia w samo centrum kosmicznej wojny, w której nie będzie tylko obserwatorem.

Cykl się zaczyna, jego pierwszy tom Aurora CV-01 pełni zaszczytną rolę wprowadzenia. Poznajemy postaci, tło wydarzeń, okruchy historii, świat przyszłości. Jest odrobina refleksji, walki, relacji między bohaterami. Kosmicznych braci poznajemy pobieżnie, być może prawdziwa ich charakterystyka czeka w kolejnych tomach. Główne postacie są narysowane mocną kreską. Dużo miejsca poświęcono zmieniającym się relacjom między nimi, które z uwagi na rozbieżności charakterologiczne nie są łatwe. To militarne s-f, w którym nacisk położono nie tylko na aspekty militarne, ale również osobowościowe. Postaci trochę są literacko barwne, ale z drugiej strony szarości życia mamy pod dostatkiem w realu. Kosmos jest pełen życia i pełen tych, którzy to życie chcą odebrać. I, jak to bywa, pełen konfliktów. Wszak to one są motorem napędowym postępu. Kilka wątków przedstawiających punkty widzenia różnych osób pozwala lepiej ocenić całość i dobrze urozmaica lekturę. Akcja jest wartka, postacie radzą sobie nadzwyczaj dobrze i wychodzą z najgorszych opresji tak, żeby cykl nie zakończył się na pierwszym tomie.

To jest książka, która może się podobać. Uniwersum wychodzące poza Układ Słoneczny, przykuwające uwagę postacie, ciekawa fabuła i emocjonujące potyczki wśród gwiazd. Czuć, że to dopiero początek. Wielkiego zaskoczenia nie ma, ale nie ma też powodu do narzekań.

Tagi: science-fiction

Kup książkę The Frontiers Saga: Aurora CV-01

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce The Frontiers Saga: Aurora CV-01
Autor
Inne książki autora
The Frontiers Saga. Świt wolności
Ryk Brown0
Okładka ksiązki -  The Frontiers Saga. Świt wolności

 Po wygranej bitwie z „Yamaro” Nathan zostaje bohaterem Corinair. Jednak sprawy nie toczą się tak gładko, jak można by się tego spodziewać...

The Frontiers Saga. Głowa smoka
Ryk Brown 0
Okładka ksiązki - The Frontiers Saga. Głowa smoka

Kapitan Scott ponownie zdołał uratować Corinair przed unicestwieniem. Ale zwycięstwo nie było pełne. Zginęło wielu mieszkańców, a zniszczona planeta...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy