Recenzja książki: Tańczymy już tylko w zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Maria Hawranek i Szymon Opryszek dokonali czegoś, o czym większość z nas marzy, ale boi się wykonać choćby pierwszy krok. Na szczęście powstają takie książki, dzięki którym czytelnicze marzenia mogą się spełnić. Nie ma tu jednak bajkowych opisów atrakcji turystycznych. Kolumbia, Peru, Ekwador, Boliwia, Wenezuela, Brazylia, Paragwaj. Miejsca dla przeciętnego Polaka równie egzotyczne jak powierzchnia Marsa. Okazuje się nawet, że wiemy o tych miejscach niewiele więcej.

 

Autorzy pojechali do Ameryki Łacińskiej, by doświadczyć jej na własnej skórze. Ale nie chodzili utartymi turystycznymi szlakami, nie wygrzewali się na plażach, nie pili drinków z palemką. Udali się odległych kopalń, gdzie pracuje się w nieludzkich warunkach. Zwiedzili wioskę, gdzie przyszedł na świat Marquez. Przyglądali się życiu prostytutek, komendantek, kobiet pracujących ponad swoje siły. Patrzyli na skrajną biedę i rozpacz. Często czuli się przybyszami z obcej planety - na przykład gdy oglądali skutki gorączki złota czy kontrowersyjną metodę leczenia za pomocą świnki morskiej.

 

Oboje są doświadczonymi dziennikarzami i podróżnikami, docenianymi za swoją pracę. W ich pisarstwie widać, że kochają to, co robią. Książka stanowi zbiór ich subiektywnych doświadczeń, szkiców z podróży, wrażeń, których doznali. Są tu opisy niezwykłych spotkań, rozmów, przypadkowych zdarzeń. Wszystko to tworzy barwną mozaikę, na podstawie której czytelnik może próbować ułożyć sobie własny obraz Ameryki Łacińskiej. Może próbować, ale z pewnością mu się to nie uda. Kontynent ten jest bowiem tak złożony, różnorodny, wielobarwny, że nie poddaje się żadnym uogólnieniom. Zresztą autorzy nie próbują nawet uogólniać. Zatrzymują się na poziomie swoich wrażeń, wnioski pozostawiając czytelnikom. Dlatego też reportaże te można uznać za szkice, opisy ulotnych doznań, zbiór scenek rodzajowych. Pasuje to do konwencji podróżniczego bloga. W książce zabrakło na pewno fotografii, które pozwoliłyby czytelnikom głębiej zajrzeć w opisywaną przestrzeń, zobaczyć spotykanych przez autorów ludzi. Niemniej jednak całość zapiera dech. To musiała być naprawdę niesamowita podróż. Maria Hawranek i Szymon Opryszek uchylili rąbka tajemnicy, ukazując Amerykę nieznaną, niebezpieczną, ale też fascynującą. Pokazali jej mieszkańców, żyjących nieco na uboczu cywilizacji według swoich praw i zasad.

Kup książkę Tańczymy już tylko w zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Tańczymy już tylko w zaduszki. Reportaże z Ameryki Łacińskiej
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy