Charlaine poskładała złamane serce i zaczyna studia na Uniwersytecie Sztuki. Dziewczyna patrzy z nadzieją w przyszłość, choć nie widzi w niej miejsca na kolejną miłość. Los bywa jednak przewrotny i stawia na jej drodze Aryana. Syna rektora uczelni znała dotąd jedynie z plotek, niezbyt zresztą pochlebnych. Ot, zadufany w sobie arogant, student trzeciego roku malarstwa.
Oboje muszą jednak jakoś ze sobą wytrzymać – przypadek sprawia, że chłopak jest winien Charlaine przysługę i tym sposobem ma pomagać jej w szlifowaniu talentu.
Wspólna pasja zbliża młodych do siebie, ale nie od razu to dostrzegają. Bronią się przed kiełkującym uczuciem, okazując sobie niechęć na każdym kroku, bo żadne z nich nie chce znów zostać skrzywdzone.
Nie tylko Charlaine ma problem z zaufaniem. Aryan również ma swoje sekrety, ale jest coś jeszcze… Tego chłopaka nikt nie nauczył kochać.
Dziewczyna powoli otwiera przed nim serce i układa jego uczucia niczym tysiące rozsypanych kawałków puzzli. Może będzie to najpiękniejszy obraz, jaki przyszło jej dotąd stworzyć?
Więcej
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-05-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 395
Oj słuchajcie, to bardzo żywiołowa książka! Akcja biegnie tutaj do przodu niczym torpeda, a każde myśli, nawet te nieco grzeszne, mamy zapisane innym drukiem, by nie zlewały się z całością. Druk jest ciutkę mniejszy, ale tak szczerze to zwróciłam na niego uwagę dopiero pod koniec czytania, gdyż wcześniej nie mogłam się oprzeć tej hipnotyzującej scenerii. Postacie są żywiołowe i wiedzą czego chcą, choć czasami ukrywają swoje zamiary i wtedy robi się znacznie ciekawiej. Niby mamy opisany każdy ich krok, westchnięcie, nawet hipnotyzujące spojrzenie, jednak niczego nie ma tutaj w nadmiarze. Czytając czułam się jak naleśnik, po którym ktoś rozlewał syrop klonowy i czułam każdy koniuszek dreszczy, jakie po mnie przechodziły. Ja czytałam już książki autorki, ale tutaj, to prawdziwa wisienka na torcie. Co kolejne dzieło, to bardziej działa na nasze zmysły! Nawet nie wiedziałam, że tak można:-) Wpierw oczywiście poznamy tutaj kobiecą postać i to z jej perspektywy będzie toczyła się opowieść. Zobaczymy jak wygląda studentka pierwszego roku i jej kierunek nauczania, czyli Sztuka. Wiemy, że absolutnie nie jest podsłuchiwaczką, jednak przypadek sprawia, że w ten sposób natrafia na ciekawy spór. Widzimy jak jest zawzięta i jak bardzo zahipnotyzowały ją oczy pewnego przystojniaka. Pomimo tego, że w życiu nie wiodło jej się najlepiej, to jednak chce widzieć jego pozytywy. Nawet jeśli wciąż pakuje się w kłopoty. Kategorycznie chce poświęcić się nauce i wymazać płeć męską ze swojego życia, jednak im bardziej zaprzecza, tym bardziej wpada po uszy i to my jako pierwsi to zauważamy, bo do niej to nie dociera. Poznając przystojniaka z trzeciej klasy malarstwa, i tu będzie się też pojawiała jego perspektywa wypowiedzi, osądza go na podstawie krążących na jego temat plotek. On sam jest postacią twardą z uwagi na dawne krzywdy, i w tym miał udział jego ojciec. Nie bez powodu nie jest stały w związkach, lecz tak szybko ta wiadomość nie wyjdzie. Tutaj rozpocznie się moment wiążący tych dwoje, bo wydarzy się coś, za co ona będzie mu wdzięczna. Co ciekawe, nie zauroczenie ich połączy, ale zamiłowanie do sztuki- otwierając tą książkę zrozumiecie o co mi chodzi:-). Aby cokolwiek między nimi mogło zagrać, wpierw ona musi się otworzyć, by pokazać czym jest zaufanie, miłość i bliskość. To na podstawie jej zachowania on ujrzy czym są te piękne uczucia. Jednak czy to wystarczy, by ta opowieść mogła zakończyć się szczęśliwie?
Pomimo tego, że mamy dwoje głównych bohaterów, to jednak będą tu osoby poboczne i ich relacje również będą ukazane. Autorka poruszyła sprawy miłosne nie tylko w kierunku pary, ale również rodzeństwa. Pokazała, że większość złości bierze się z powodu nieznajomości innych dobrych uczuć. Dzieciństwo ma kluczowy wpływ na nasze przyszłe życie, ale to od nas zależy, czy będziemy chcieli swoje przekonania zmienić. To romans zdecydowanie dla osób szesnaście plus i podoba mi się, że takie oznaczenie mamy na książce. Cała przemiana jaka nastąpiła w niej była naprawdę urocza i wzruszająca. Ona opowiadała mu swoje krzywdy, a on zwyczajnie słuchał, choć było podkreślone, że wpatrywał się wtedy tylko w jej usta, jakby chciał odebrać jej każdą krzywdę wraz z każdym wypowiadanym przez nią słowem. Oj sami musicie to przeczytać! Przepiękna historia, rozmarzyłam się na całego, choć i nieśmiała łezka też się pojawiła:-) Zwyczajnie piękna opowieść:-)
Charlaine i Aryan to dwie skrzywdzone dusze, które przez to, co ich spotkało, tak dobrze się rozumieją. Życie nie obniosło się z nimi łaskawie. Chłopak nie wie, czym jest prawdziwa miłość, że okazywanie emocji to nic złego. Bo i skąd, skoro nikt mu tego nie pokazał? Najbardziej złościło mnie to, że to jego ojciec był winny jego krzywdy. Chłód, opanowanie i powaga to jedyne co wyniósł z domu.
"Zwyczajnie wierzyłam, że szczęśliwe zakończenie jest zarezerwowane dla każdego. Tylko nie dla mnie."
Relacja, jaka ich połączyła, to jak przedstawiła ją Weronika Schmidt... po prostu mnie urzekła. Tu wszystko mi zagrało. Napięcie i chemia była wyczuwalna, ale nic nie działo się za szybko. Metoda małych kroczków pozwala im przywiązać sę do siebie, zbudować solidne fundamenty pod trwały związek. Trudne przeżycia sprawiły, że nałożyli maski. Ale gdy coraz lepiej się poznawali, zmieniali się, otwierali na siebie, na uczucia. Z czasem przyszło zaufanie oraz to, że mogli na siebie liczyć. Takie drobne gesty czasem znaczą naprawdę więcej niż wszystko inne.
"Oboje byliśmy zagubieni w swoich emocjach i całkowicie traciliśmy przy sobie rozum."
Charlaine i Aryan to postaci, które kradną nasze serca od pierwszej strony i tak już zostaje do końca. I nie zraża nas nawet to, że niekiedy podejmowali niezrozumiałe dla nas decyzje. Dzięki odpowiednimu tempu mamy czas, by wszystko sobie przeanalizować i spróbować postawić się na ich miejscu. Ale warto też zwrócić uwagę na relację bratersko-siostrzaną między Aryanem i Emily. Co prawda nie zawsze się dogadywali, ale wiedzieli, że muszą trzymać się razem.
"I tylko ode mnie zależało, czy dam jej szczęście, czy skrzywdzę mocniej, niż zrobił to ktokolwiek inny przede mną."
Widzimy, że ani pieniądze ani sławni rodzice nie gwarantują szczęścia dzieci. Do tego potrzeba jest miłość, okazywanie uczuć i zainteresowanie.
"Whiskey in a teacup" to historia, która udowadnia, że warto otworzyć się na uczucia, dopuścić do siebie emocje. A jeśli przyjdzie porażka, niepowodzenie - cóż, trzeba wstać i próbować dalej. A dlaczego whiskey w filiżance? To już pozostawiam Wam do sprawdzenia.
Taniec od najmłodszych lat był największą pasją Willow Andrews. Dziewczyna od samego początku trenowała z najlepszym przyjacielem, a teraz - w wieku 19...
Od powrotu Noah do Nowego Jorku mija kilka miesięcy. On i Maddy starają się unikać, choć nie jest to łatwe, gdyż wciąż mają wspólnych znajomych. Młodzi...
Przeczytane:2024-05-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
[Reklama] Wydawnictwo Imagine Books
Zwykła historia dwójki utalentowanych młodych ludzi? Nic bardziej mylnego! Weronika Schmidt przedstawia w swojej najnowszej powieści misternie utkany obraz osoby, która tłumi w sobie emocje. Nie jest ich nauczona. Nie potrafi odpowiednio reagować a tym samym wykrzesać od siebie coś więcej. Czy mimo wszystko dla Charlaine i Aryana jest szansa na szczęście i związek?
Biorąc książkę do ręki nie przypuszczałam, że będzie ona tak bardzo nieprzewidywalna i zaskakująca. Od samego początku praktycznie do samego końca nie byłam w stanie obstawić, jaki będzie finał. Głównie dzięki głównemu bohaterowi, którego postać została ukryta za maską. Za wymurowanym murem chroniącym dostęp do jego serca. Bardzo dobrze i realnie został pokazany a także utrzymany w wyznaczonych ryzach.
Charlaine natomiast była niczym rajski owoc dla Aryana. Kusiła i przyciągała uwagę a jej odwaga w mówieniu wszystkiego stała się takim punktem zapalnym. Nie była jak inne, które czekały na dogodny moment, aby zacząć się kleić do mężczyzny. Wręcz przeciwnie - stawała okoniem a to było baaardzo intrygujące.
"Whiskey in a teacup" to powieść, która niejednokrotnie spowoduje, że wasze serca będą biły szybciej. To książka, która dostarczy emocji i wciągnie na długie godziny. To historia z głębszym przesłaniem i drugim dnem, która zmusza do refleksji. Zdecydowanie warta przeczytania.
Polecam