Poławiacz dusz


Tom 4 cyklu Lockwood i spółka
Ocena: 5.5 (4 głosów)

Czwarty tom bestsellerowej serii o młodych pogromcach duchów. Pierwsze dwa tomy zostały zekranizowane przez platformę Netflix.

EPIDEMIA DUCHÓW?
POWRACAJĄCY Z ZAŚWIATÓW GŁODNY KANIBAL?
DZWOŃCIE DO LOCKWOODA!

Tylko że w Lockwood i Spółka jest o jednego nieletniego agenta mniej. Lucy Carlyle już tam nie pracuje… Porzuciła przyjaciół i działa teraz na własną rękę jako niezależna agentka. Współpracuje z innymi firmami, którym mogą przydać się jej Talenty i doskonałe umiejętności. Jak się zachowa, jeśli to Anthony Lockwood będzie potrzebował jej pomocy?

Lockwood na ogół świetnie sobie radzi, ale tym razem stanęło przed nim i Georgem trudne wyzwanie: muszą unieszkodliwić ducha Kanibala z Ealing. Z nawiedzonej przez niego kuchni już dochodzą złowieszcze dźwięki noża… Innym poważnym problemem jest budzący grozę Olbrzym Cień, który wyciąga duchy zmarłych z grobów.

Chłopcy naprawdę potrzebują Lucy. Czy uda im się namówić ją do powrotu?
 
 

Informacje dodatkowe o Poławiacz dusz:

Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2024-02-28
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788367784313
Liczba stron: 430
Tytuł oryginału: The Creeping Shadow
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tina Oziewicz

Tagi: duchy Londyn fantastykamłodzieżowa

więcej

Kup książkę Poławiacz dusz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Poławiacz dusz - opinie o książce

Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2024-04-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Posiadam, Przeczytane,

Szukacie serii książek, od której nie można się oderwać? Lubicie wyrazistych bohaterów o nadprzyrodzonych zdolnościach, gotowych poświęcić życie, by uratować innych? Niezmiennie polecam Wam wspaniały cykl książek autorstwa Jonathana Strouda pt. „Lockwood i Spółka”, który, dzięki staraniom Wydawnictwa Poradnia K przebojem wdarł się na polskich rynek wydawniczy i stale podbija serca czytelników. Wraz z Anthonym, Lucy, Holly i George’em zapraszam do świata, w którym losy żywych i umarłych przenikają się nawzajem, tworząc wyjątkowo zawiłą, a przez to piekielnie wzruszającą wciągającą lekturę.
👻
Już po raz czwarty trafiamy do rzeczywistości, w której zjawy uprzykrzają życie codzienne Anglików. Tym razem jednak wśród Naszych agentów do zadań specjalnych z Lockwood i Spółka brakuje freelancerki, która od kilku miesięcy działa na własny rachunek. Czy Lucy wróci do zespołu Lockwooda i jakie wyzwania czekają na tę nieustraszoną ekipę, przekonacie się w trakcie lektury „Poławiacza dusz”.
👻
Młodzi agenci przyzwyczaili czytelników do tego, że podejmują się niemożliwego. Godna podziwu jest ich walka z Problemem i próby oczyszczenia angielskich miast z nieproszonych gości. W tej części nie ugną się przed duchem Kanibala i z zaciekawieniem będą eksplorować przestrzeń nawiedzonego miasteczka, by dotrzeć tam, gdzie nie sięga wzrok dorosłych. A pomiędzy kolejnymi zleceniami będą mówić Nam o sobie, o swoich uczuciach i nastoletnich problemach. Im więcej się o nich wiemy, tym lepiej rozumiemy pobudki, którymi kierują się w życiu. A te okazują się nad wyraz dojrzałe.
👻
Czwarta część przygód młodych agentów w niczym nie ustępuje swoim poprzednikom. Zadania, z którymi się mierzą są coraz bardziej skomplikowane a pokrętne losy bohaterów nadal robią na czytelnikach ogromne wrażenie. Co więcej, Jonathan Stroud do perfekcji opanował sztukę zaskakiwania odbiorcy, czego dowodem jest szokujące zakończenie powieści zaserwowane Nam przez irytującego ulubieńca - lokatora duchosłoja. To wszystko sprawia, że po „Poławiaczu dusz” wprost nie mogę doczekać się zakończenia tego cyklu i rozwiązania zagadek ukrytych na kartach 4 tomów tej znakomitej serii.

Link do opinii

Cykl Lockwood & Spółka pokochałam już od pierwszego tomu, od "Krzyczących schodów". Od początku urzekł mnie ciężki i duszny klimat powieści oraz pełne niebezpiecznych duchów londyńskie uliczki, którymi nocami kroczy troje odważnych, niezwykle utalentowanych przyjaciół. Sięgając po kolejne części, jedyne, co czułam, to mocniejsze przywiązanie do ulubionych postaci, a także coraz wyraźniejsze wkręcenie w fabułę. Z niesamowitą radością wkraczałam z Lockwoodem, Lucy i George'em do nawiedzonych domów, na cmentarze albo do... centrum handlowego? Żadnym więc zaskoczeniem nie był fakt, że po czwarty tom złapałam od razu po premierze. :)

W "Poławiaczu dusz" czytelnik przeskakuje kilka miesięcy do przodu od wydarzeń z "Mrocznego sobowtóra". Lucy odłączyła się od agencji Lockwooda i pracuje teraz jako freelancerka. Odzywają się do niej inne firmy, z którymi wspólnie wykonuje kolejne misje. Radzi sobie dobrze, więcej zarabia, stać ją na własne cztery kąty... i z wszystkich sił stara się nie myśleć o przyjaciołach.

Do czasu, oczywiście. Pewnego dnia przed drzwiami mieszkania Lucy pojawia się Lockwood z niebanalną propozycją współpracy. Chodzi o pokonanie sławnego, niebezpiecznego Kanibala z Ealing - ducha, którego bardziej słychać niż widać, stąd umiejętności Lucy stają się w tym przypadku niezbędne.

Czy dziewczyna zgodzi się na propozycje dawnego przyjaciela? Czy wróci do agencji Lockwood & Spółka? I co z nawiedzoną wioską, którą nocami odwiedzają dosłownie hordy duchów?

"Poławiacz dusz" to kolejna, wspaniała kontynuacja cyklu. Jest zaskakująco, tajemniczo, mrocznie. Czasami zabawnie, zwłaszcza kiedy bohaterowie wymieniają między sobą wyjątkowe uwagi, a niekiedy smutno. W historię wsiąkłam już od pierwszej strony, tak mocno nie mogłam doczekać się ponownego wejścia w ten magiczny, upiorny świat duchów. Każda zagadka, każde zadanie, którego podejmowała się Lucy oraz załoga Lockwood & Spółka była doskonale wymyślona, logiczna i momentami wywoływała dreszcze niepokoju.

Największą zaletą powieści byli zdecydowanie wielobarwni bohaterowie. Każdy posiadał inny asortyment cech, dzięki czemu tak dobrze się uzupełniali. Nie tylko podczas walki, ale również podczas wykonywania codziennych obowiązków. Odwaga i brawura Lockwooda, spryt George'a, wybitne, paranormalne umiejętności Lucy oraz lekki pedantyzm Holly - tę unikatową mieszankę doceniła nawet Penelope Fittes, właścicielka najbardziej prestiżowej i najstarszej agencji paranormalnej. Swoją drogą, również niebanalna postać, która sporo namiesza. :)

Po czterech częściach jestem w stanie powiedzieć, że Jonathan Stroud potrafi w zakończenia. W każdym tomie było ono niezwykle dynamiczne oraz pełne zwrotów akcji czy niebezpiecznych momentów. W "Poławiaczu dusz" ostatnie kilkadziesiąt stron również czytałam z wybałuszonymi oczami i wywalonym na wierzch językiem - a przynajmniej tak to by wyglądało, gdyby uzewnętrznić targające mą wtedy emocje.

Podsumowując, "Poławiacz dusz", jak i poprzednie części, to książka zdecydowanie warta i polecenia, i przeczytania. Historia z elementami grozy wprawi niejednego czytelnika w zaskoczenie, wywoła dreszcze niepokoju oraz z umiejętnościami godnymi Lucy wciągnie w swój paranormalny świat. Genialny duszny klimat londyńskich, nawiedzonych ulic oraz charakterni bohaterowie, gadająca czaszka w słoiku czy tajemnicze sprawy morderstw sprzed lat - jak widać, tutaj nie ma innej opcji niż sięgać i czytać. :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2024-03-09, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,

Kilka miesięcy wcześniej Lucy opuściła agencję Lockwood i spółka i teraz pracuje, jako wolny strzelec. Nie jest to łatwa praca, bo musi mierzyć się nie tylko z morderczymi duchami, ale również pracować z miernymi agentami i irytującymi przełożonymi. 

Wydawałoby się, że dla Lockwooda, Georga oraz Holly nastała teraz dobra passa. Radzą sobie świetnie. Ich mała agencja ma dobre notowania. A jednak czegoś im brakuje... 

Pewnego dnia przed drzwiami Lucy pojawia się Lockwood. Prosi dawną współpracownicę o pomoc z znalezieniu źródła Kanibala z Ealing. Początkowo dziewczyna nie chce się zgodzić na podjęcie pracy z byłymi współpracownikami. Jednak ostatecznie zgadza się im pomóc To staje się początkiem zmian w relacjach Lucy i Lockwooda.  

Mam nieodparte wrażenie, że na Poławiacza dusz czekałam całą wieczność. Z wytęsknieniem, niczym spragniony na pustyni wędrowiec czekałam na premierę czwartej części Lockwooda i spółki. I nie zawiodłam się, gdyż już zaczęłam ją czytać. Każda kolejna strona niosła za sobą wielkie emocje. Naprawdę wielkie emocje! Niektóre sceny czytałam wielokrotnie by móc się nimi delektować i je kontemplować a raz nawet zdarzyło się, że wraz z koleżanką z Irlandii porównywałyśmy jedną scenę w wersji polskiej i angielskiej. 

Uwielbiam Poławiacza dusz. Szczerze uwielbiam! Uwielbiam sposób, w jaki autor poprowadził fabułę i jak przedstawił relacje pomiędzy bohaterami szczególnie Lucy i Lockwoodem. Lektura Poławiacza dusz jeszcze bardziej utwierdziła mnie w przekonaniu, że LockNation słusznie walczy o kolejne sezony. Przecież to gotowy scenariusz na epicką ekranizację! Poławiacz dusz zawiera w sobie zapierającą dech w piersiach akcję, która jest niczym jazda na rollercoasterze. Nie da się nie pokochać tej historii i bohaterów. I dlatego serdecznie polecam tę książkę jak i całą serię innym. Czas przy Lockwooodzie i spółce nie jest zmarnowany! Przyznam się Wam szczerze, że nieco zazdroszczę tym, którzy dopiero zamierzają sięgnąć po ten cykl... Mi natomiast pozostaje czekanie na dalsze przygody przyjaciół z Portland Row 35. 

 

Link do opinii

"Poławiacz dusz" to czwarty tom świetnej serii młodzieżowej Lockwood & Spółka. Trzecia część skończyła się w taki sposób, że nie mogłam doczekać się dalszego ciągu przygód bohaterów, których zdążyłam już polubić, szczególnie po obejrzeniu serialu - ekranizacji dwóch pierwszych tomów.

Pierwsze strony przynoszą nam informację o tym, że Lucy już nie pracuje dla agencji Lockwooda. Jest teraz wolnym strzelcem i nawiązuje współpracę z różnymi agencjami jako konsultantka i freelancerka. Radzi sobie nieźle, wynajmuje nieduże mieszkanko i eliminuje kolejne duchy i zjawy. Lockwood, George i Holly byli zaskoczeni nagłą decyzją Lucy i jej ucieczką, ale zaakceptowali tę decyzję. Innego wyboru dziewczyna im nie dała.

Kiedy pewnego dnia Lockwood zjawia się u Lucy i składa jej propozycję współpracy przy sprawie, którą jego agencji zleciła Penelope Fittes, agentka decyduje się dołączyć do dawnej ekipy. Zaczęła już tęsknić za poczuciem bezpieczeństwa i profesjonalizmem przyjaciół. Czy ten powrót wyjdzie im na dobre?

Odchodząc z agencji, Lucy zabrała ze sobą słój z niezwykle irytującą czaszką. Nawet przed sobą nie chciała się przyznać, że polubiła ducha uwięzionego w słoiku, z całym sarkastycznym dobrodziejstwem inwentarza. Niestety, ktoś oprócz niej i jej przyjaciół wiedział o tym, że czaszka u niej mieszka i postanowił ją ukraść. Przy okazji Lucy zostaje zaatakowana, przez co zostaje zmuszona do udania się do domu na Portland Row, gdzie prosi o pomoc przyjaciół. Równocześnie w agencji pojawia się pewien dzieciak, którego historia wydaje się Lockwoodowi i reszcie raczej nieprawdopodobna i naciągana. Chłopak twierdzi, że w wiosce, w której mieszka z ojcem, jest zatrzęsienie przeróżnych duchów i prosi o pomoc w ich usunięciu, bo tak nie da się żyć. Agenci nie są jednak zainteresowani tą sprawą. I bez tego mają pełne ręce roboty... Zapewniam Was, że będzie się działo. Pojawi się między innymi duch kanibala, tajemniczy Ogromny Cień czy nielegalny handel artefaktami.      

Autor ciekawie przedstawił emocje targające bohaterami w temacie odejścia Lucy. Dziewczyna miała naprawdę poważny powód, aby opuścić przyjaciół, jednak ci chyba mieli jej trochę za złe sposób, w jaki to zrobiła. Odeszła ukradkiem, zostawiając ich bez wyjaśnienia. Ciekawie było obserwować ich wzajemne podchody, prowadzące do naprawienia sytuacji. Czy im się to udało? Musicie sprawdzić, czytając ten tom.

Bardzo podobał mi się wątek Kippsa, czyli "ślepego" i "głuchego" dorosłego w świecie Widzących i Słyszących dzieci. Jego relacja z Lockwoodem bardzo ewoluowała w tym tomie. Koniecznie sprawdźcie, jakim cudem Kipps pomógł nastoletnim agentom w walce z duchami i nie zginął ;-)

Ponieważ ten tom zrobił na mnie spore wrażenie, fabuła była wciągająca, a akcja wartka i pełna zwrotów, przymknęłam oko na sporo błędów, które pojawiły się w tekście i źle wklejoną jedną z ostatnich kartek. Przyznaję, że przez ten brak właściwej kolejności stron ciśnienie mi podskoczyło, bo obawiałam się, że przez błąd techniczny składu nie poznam finału tej historii :D

Jeśli nie znacie tej serii, koniecznie przeczytajcie wszystkie tomy, a po drugim obejrzyjcie serial na Netflixie. Naprawdę warto :-) Z niecierpliwością czekam na piąty tom.

Link do opinii
Inne książki autora
Wrota Ptolemeusza
Jonathan Stroud0
Okładka ksiązki - Wrota Ptolemeusza

Przed dwoma tysiącami lat Bartimaeus był u szczytu potęgi - niepokonany w boju i zaprzyjaźniony z największym magiem, Ptolemeuszem. Teraz, uwięziony na...

Oko golema
Jonathan Stroud0
Okładka ksiązki - Oko golema

Młody czarodziej Nathaniel szybko wspina się po szczeblach czarnoksięskiej kariery. Ma nową misję: musi zdusić w zarodku ruch oporu. Ale Kitty i inni rebelianci...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy